wtorek, 28 marca 2017

Na warszawskiej Nowej Pradze

"Tak wyglądali, gdy zagarniała ich praska plebejska ciżba. Na tle tego szemraństwa i cinkciarstwa, tych bazarowych elegancji, tego spryciarstwa,
tej upostaciowanej lumpenanarchii, tego żywiołu, który nade wszystko pogardzał jakąkolwiek władzą, przypominali nakręcone figury ".
Andrzej Stasiuk"Wschód"


      
      Warszawa - jak przystało na miasto stołeczne - jest rozległa i duża. Ma powierzchnię średniej wielkości powiatu (517 km2) i na pewno dwa miliony mieszkańców na co dzień, a "w porywach" (od poniedziałku do piątku) jeszcze więcej. Samych studentów, który przyuczają się pilnie (?) na kilkudziesięciu uczelniach wyższych czynnych w tym mieście, jest przeszło ćwierć miliona. Warszawa jest miastem zróżnicowanym przestrzennie i ludnościowo. Miastem o złożonej historii. Miastem bohaterem. Miastem bogatym i biednym. Otwartym na innych, prężnym. Żyje się tu szybko i ciekawie. Miasto jest przyjazne dla tych, którzy okażą mu serce. Warszawa ma różne oblicza - są miejsca ładne i piękne; są dzielnice bogate, są dzielnice nowoczesne i europejskie, są dzielnice brzydkie, są kwartały czekające na ratunek. Osią tego miasta jest rzeka Wisła, która rozdziela je na część lewobrzeżną - warszawską i prawobrzeżną - praską. Tak więc Warszawa leży na obu brzegach Wisły.





           

      Warszawska Praga leży na prawym, wschodnim brzegu Wisły. Dzieje Pragi liczącej przeszło pięćset lat - osady, a później miasta - były zmienne i przeważnie mało szczęśliwe. Pragę włączono w obręb Warszawy w roku 1791. W ciągu swej historii Praga była wielokrotnie burzona i niszczona (w wieku XVII i XIX), a podczas zaborów - okupacji rosyjskiej - obwarowano ją umocnieniami, co zahamowało rozwój miasta. Mimo to, po każdej klęsce próbowała wrócić do życia. Praga nie podzieliła losu lewobrzeżnej Warszawy i przetrwała ostatnią wojnę bez dużych zniszczeń, m. in. dlatego, że Powstanie Warszawskie w roku 1944 nie objęło swym zasięgiem Pragi. Dzisiaj w prawobrzeżnej część Warszawy - w dzielnicach noszących nazwy: Praga-Północ i Praga-Południe mieszka łącznie przeszło 250 tys. ludzi.







      Nowa Praga (ta, o której jest mowa w niniejszej opowieści) wraz innymi historycznymi kwartałami Pragi: Starą Pragą, Pelcowizną i Szmulowizną jest częścią Pragi-Północ. Uff! Można się pogubić w przestrzeni i nazewnictwie, gdy w tekście wielokrotnie pada słowo "Praga" - jednak nie wszyscy znają Warszawę i to co piszę może ułatwić im orientację. Trzeba przyznać, że nazwy praskich dzielnic brzmią równie pięknie, co tajemniczo, szczególnie dla osób nie znających tego miasta. Nazwy te nie wzięły się z kapelusza i są dowodem ciągłości historycznej Pragi. Mieszkańcy lewego brzegu Wisły patrzyli i pewnie dalej patrzą z wyższością, choć nie bez lęku, na prawą stronę rzeki, która wielu warszawianom przez dziesiątki lat po drugiej wojnie światowej kojarzyła się ze światem przestępczym i bazarami.








Na warszawskiej Nowej Pradze.
      Nowa Praga jako organizm miejski składający się z ulic, placów, przy których stoją domy, kamienice, warsztaty, fabryczki, fabryki, biura, szkoły, urzędy... i gdzie działają składy, są sklepy, jeżdżą tramwaje i autobusy, a wkrótce metro (!) - liczy sobie lat niewiele. Jeszcze w połowie XIX wieku, na tym terenie, który należał do folwarku Targówek, sadzono ziemniaki, siano zboże i pasano krowy. Świat w tym miejscu obrócił się do góry nogami (czyli wieś stała się miastem) za sprawą Ksawerego Konopackiego, który około roku 1861 kupił kilkadziesiąt morgów gruntów folwarcznych i zaczął ich parcelację. Do roku 1918 ograniczenia wprowadzane przez rosyjskie władze wojskowe, a także linia kolejowa i obecność Dworca Wileńskiego (wówczas Petersburskiego) mocno "ścieśniło" dzielnicę. Ale dzięki temu zachowała ona swą odrębność - nie tylko przestrzenną ale i obyczajową.







      Do wybuchu pierwszej wojny światowej wokół rosyjskich koszar przy dzisiejszej ulicy 11 Listopada, utworzył się mały i egzotyczny świat handlarzy, dostawców, dziwek, alfonsów, oberżystów - świat pełen gwaru w wielu językach i pełen ludzi różnych narodowości i wyznań. Byli to przeważnie Żydzi oraz spolonizowani potomkowie osadników niemieckich z czasów saskich. Rosjanie-białogwardziści ściągnięci do Warszawy z całego imperium porozumiewali się z miejscową ludnością mieszaniną turkmeńsko-kaukasko-polsko-rosyjską. Nowa Praga została wcielona w obręb miasta w roku 1889. Swój rozwój zawdzięcza przede wszystkim krótkiej, kilkunastoletniej działalności zakładu hutniczego (stąd nazwa głównej ulicy: Stalowa). W hucie pracowało przeszło półtora tysiąca robotników, którzy wraz z rodzinami mieszkali głównie na Nowej Pradze. Do pierwszej wojny światowej ton tej dzielnicy nadawali jednak drobni przedsiębiorcy, kupcy i kamienicznicy.









      W okresie międzywojennym do dzielnicy wkroczył nowoczesny przemysł, wypierając małe zakłady rzemieślnicze i dawne, dziewiętnastowieczne fabryki; ulepszono nawierzchnię części nowopraskich ulic, zastąpiono też drewniane rynsztoki podziemnymi kanałami. Ton całej dzielnicy nadawała jedna z wyborowych jednostek Wojska Polskiego, stacjonująca w koszarach po armii rosyjskiej. W latach 30-tych XX wieku, choć większość zabudowy stanowiły drewniane 2-3 piętrowe domy, drewniane parterowe domki i stare - XIX-wieczne kamienice, to pojawiły się także nowoczesne - jak na ówczesne czasy - kamienice czynszowe - 4-5 kondygnacyjne, murowane z oficynami sięgającymi w głąb parceli często na dwa rzędy.









      Wojna - ta druga, światowa - oszczędziła Nową Pragę. Przetrwała większość starej, przedwojennej zabudowy - tej murowanej z lat trzydziestych i tej starszej drewnianej. Na Nowej Pradze zachowało się najwięcej w Warszawie zwartych fragmentów przedwojennego miasta - autentycznie warszawskich, jak w okolicach ulic: Wileńskiej, Konopackiej, Stalowej, Czynszowej, Inżynierskiej, Zaokopowej czy Małej. Po wojnie ludzie mieszkali tu najczęściej tak jak ich ojcowie i dziadowie. Zachowane zostały dawne więzy rodzinne i przyjacielskie. Przez cały okres PRL-u domy i kamienice na Nowej Pradze umierały stojąc. Rozbierano zawalone, nie remontowano żyjących. Dzisiaj obraz tej części Warszawy jest równie smutny co fascynujący. Z krajobrazu wymazano domy drewniane. Zostały kamienice ze zbitą elewacją, strąconymi balkonami i zniszczonymi zdobieniami.








      Tym, którzy nie znają topografii Warszawy pragnę uzmysłowić, że Nowa Praga nie leży gdzieś na dalekich peryferiach miasta. Więcej! Leży blisko Starego Miasta. Tyle, że po drugiej stronie Wisły. Blisko to znaczy ile? Z centrum Nowej Pragi do Zamku Królewskiego jest 2300 m. To pół godziny idąc na piechotę! Tak samo daleko od Zamku Królewskiego jest do Pałacu Stalina (PKiN), czy do Placu Inwalidów. Jednak to na Nowej Pradze do niedawna większość kamienic była w złym, bardzo złym lub jeszcze gorszym niż bardzo zły stanie technicznym. Tu bramy prowadzą do "studni" czynszowych kamienic. Strach wchodzić. W kamienicach, w których część na wychodki na półpiętrze klatki schodowej mieszkają ludzie. Tysiące ludzi. Nie jest to łatwe życie. Proszę o tym pamiętać. Proszę pamiętać o Nowej Pradze i nie tylko o niej (ale o tym to przy innej okazji napiszę) gdy przyjdzie komuś do głowy pisać "warszawka" i wylewać swe żale na Warszawę, pretensje na to miasto oraz żyjących tu ludzi. To nie ten adres. Nie ma takiego miasta "warszawka". Jest Warszawa. I jest to stolica naszego państwa. To stolica Polski - miasto, którego krajobraz kulturowy jest mocno zróżnicowany, pełen niespodzianek i zaskoczeń nawet dla osób dobrze znających Warszawę zarówno tę lewo jak i prawobrzeżną.







     Dla Nowej Pragi nastały w ostatnich latach czasy lepsze. Jest pomoc. Trwa rewitalizacja Nowej Pragi; ten kwartał miasta zmienia się, nabiera życia. Zmiany modernizacyjne, dostosowujące Nową Pragę do obowiązujących standardów w mieście wieku XXI, to proces rozłożony na lata. Trwa i będzie trwał jeszcze długo. Zmiany widać, gdy krążymy po ulicach Nowej Pragi. To cieszy. Bezsprzecznie impulsem działającym miastotwórczo i potęgującym przyśpieszenie zmian w kierunku zachowania dziedzictwa kulturowego tej części stolicy i modernizacji technicznej istniejącej substancji miejskiej jest - trwająca budowa linii metra, która przebiega centralnie pod Nową Pragą.



 



      Zdjęcia, które tu zamieszczam pochodzą z października 2014 roku i czerwca roku 2015. Część z nich ma już charakter historyczny, bo miejsca fotografowane przeszły metamorfozę. Tak jest w całej Warszawie, która  w ostatnim dziesięcioleciu zmienia się bardzo szybko i dogłębnie, a w niektórych rejonach całkowicie zmienia swój krajobraz. Jednak większość z prezentowanych zdjęć oddaje charakter miejsca i nastrój jaki wypełnia ulice, podwórza i studnie czynszowych kamienic tej części Warszawy. Nowa Praga to nie jest piękne, harmonijnie skomponowane miejsce do życia, choć portretuje się ją przyjaźnie. Nie zmienia to faktu, że nawet letni, słoneczny makijaż nie jest w stanie ukryć jej liszajów, degradacji, dewastacji i "oczekiwania na". Chodząc po Nowej Pradze latem 2015 roku przypomniały mi się słowa zdegenerowanego błazna, "polityka" o nazwisku Kukiz, który śmiał na użytek publiczny wyartykułować "myśl złotą”: "Wy, w Warszawie, żyjecie w Monaco". Uff!









      Zdjęcia przedstawiają ulice, kamienice, bramy i studnie czynszowych domów przy ulicy Stalowej, Małej, Inżynierskiej, Czynszowej, Kowelskiej, Wileńskiej, Konopackiej, Zaokopowej, Strzeleckiej i Środkowej.








Polska,  Warszawa,  Nowa Praga   (woj. mazowieckie)
fot. Marek Angiel;   10.2014 r.  i  06.2015 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz